Dziennik trapera

Page #3
Part of the following chapter Dziennik trapera #6
Muzyka koi Dzikusa

A niech mnie! Flet załatwił sprawę. Kto by pomyślał? Kupiłem go od wędrownego kupca. Żaden ze mnie fletmistrz, gram dla rozrywki. Moje pofiukiwanie sprawiło, że Dzikus aż zszedł z drzewa. Przyglądaliśmy się sobie. Trwało to dobrą chwilę. W pewnym momencie zerwał się i uciekł. Może uda mi się go zwabić raz jeszcze.