Krew

Page #2
Part of the following chapter Dziennik kompanii tkackiej #9
Na stronie nie umieszczono daty.

Jacoby zapytał o czerwone wiry na bagnach, więc oświeciliśmy głuptaka. To tam, gdzie skażeni oberwali kulą karabinu albo dostali cios siekierą i gdzie ich krew wsiąkła w bagno. Rzecz jasna nie tylko ich. Na Mokradłach przelano również mnóstwo krwi osadników. Powiedzieliśmy mu, żeby się pilnował, inaczej Mokradła wypiją również jego krew. Nie zgasiło to chyba jego entuzjazmu, ale gdy tylko dotrzemy do starego fortu skażonych, wszystko zrozumie. Zobaczymy, czy spodoba mu się noszenie butów poplamionych krwią z bagien. Pewnym pocieszeniem jest fakt, że wcześniejsi osadnicy odepchnęli tych drani do Wyrwy; wątpię, abyśmy dziś znaleźli żołnierzy, którzy byliby w stanie to zrobić. Szczególnie teraz, gdy Unii Queensport wskutek zbytniej śmiałości mocno dostało się od mieszkańców Wyrwy. To dla nas lekcja, a Jacoby niech lepiej weźmie ją sobie do serca, zanim zachce mu się zagarniać ziemię, która nie należy do niego.