Mój ogród
Moje talenty się tu marnują! Toż to zwykła rzeź! Jestem mistrzem fechtunku, nie zaś rąbania bez finezji. Jestem mistrzem pióra, nie zaś ordynarnych tortur bez polotu. Cóż… To wszystko dla większego dobra.
Jestem wojownikiem, to prawda, ale uważam się też za przedstawiciela profesji o wielowiekowej tradycji. Jestem mianowicie rycerzem-trubadurem! Dlatego też muszę pisać, by zachować klarowność umysłu podczas tych przeklętych chandr.
Za pół godziny będę rozdzierać ciało pewnego niegodziwca, dopóki nie puści pary z gęby. A tymczasem spróbuję swoich sił w poezji romantycznej.
MÓJ OGRÓD
Zanim się zjawiłaś, mój ogród zarastały chwasty,
Zanim się zjawiłaś, miłość była cmentarzem nadziei wygasłych.
Lecz teraz twe imię rozświetla me dni,
Dzięki jego brzmieniu mój ogród rozkwita w dwa dni.
Dla ciebie, córo niebiańska,
Podlewam swój ogród winem kaźni.
Ostrzem romans plotę,
Wrogów wysyłam w martwotę.
Wyszeptuję twe imię w każde ucho zgniłe,
A na wpół martwi słyszą je podczas swej matni,
Niczym szum morza w muszli, której już nie pochwycą o jutrzni.
Uważam, że to najwspanialszy utwór, jaki kiedykolwiek napisałem.
Sir Ozur
Copyright © 2021-2024 nwdb.info