Nieoczekiwane znalezisko

Page #1
Part of the following chapter Dziennik Wincrofta #1

Kierujemy się na wschód od Wyrwy. Gdyby nie to, że jeden z wozów utknął nam w błocie, nigdy nie znaleźlibyśmy tych niezwykłych drzew. Gdy ci najbardziej pracowici walczyli o to, żeby wydobyć wóz z pułapki, dokonaliśmy wyjątkowego odkrycia. W zasadzie należy uściślić, że dokonali go leniwi bracia Adlerowie, którzy do tej pory nie wykazali się niczym szczególnym poza rozpowiadaniem plotek i narzekaniem na obowiązki. Tym razem jednak ich próżniactwo okazało się dobrodziejstwem. Chłopcy wymknęli się do lasu i natrafili na zagajnik pełen osobliwych drzew, które świeciły dziwnym, niebieskim światłem. Nie dowiedzielibyśmy się o tym, gdyby ci wałkonie nie powrócili z gałęziami wspomnianych drzew, z których zrobili sobie namiastkę mieczy, nie zdając sobie nawet sprawy z wartości swojego odkrycia. Nazwali je "cieniodrzewami" i nalegali, by zatrzymać "miecze". Szybko zauważyliśmy, że drewno jest wyjątkowo lekkie i wytrzymałe, więc postanowiliśmy na jakiś czas przerwać pracę przy wozie i przeszukać teren. Możliwe, że warto zabrać ze sobą trochę tego drewna. Gdybyśmy zrobili z niego domy, mogłyby okazać się niezwykle wytrzymałe. Być może zakopany w błocie wóz nie był wcale przeciwnością losu, a błogosławieństwem! Ealderman Wincroft