Przekleństwo wieczności

Page #3
Part of the following chapter Znaki i modlitwy #30
Powrót chaosu

Oto gniew bogów Nilu. Oto plagi i anarchia. Oto okrucieństwo, wymierzane ręką skażonego wroga. Wszystkie wielkie próby, jakim poddawano wiernych, bledną w porównaniu do rewolty Domu Geba i powstania Apofisa, Smoka Otchłani. Głęboko pod zachodnimi górami Bhaku wody Nun zawrzały i wydały na świat wielkie zło. Potężny Sutech, Pan Chaosu i Stworzenia, Ten, Który Zaprowadza Ład… upadł. Pod jego nieobecność nastały rządy Chaosu. Chaos zrodził z próżni istoty ziemi i powietrza oraz cielesne duchy ognia. Pierwotny pan pustynnych piasków zesłał swój gniew na wspaniałe miasto, oczyszczając korytarze z wszelkiego życia, bogactwa i innych osiągnięć cywilizacji. Rozkazał pustynnym wężom, które pełzają pod piaskami czerwonej pustyni, by pożerały wszystkich, którzy ośmielą się szukać schronienia pośród wydm. O litościwi bogowie, nie porzucajcie swych dzieci, które zapędziły się z dala od domu swych przodków. Nie porzucajcie tych, którzy stawili się na wasze wezwanie w dalekiej krainie, by wznieść dla was Pola Jaru. Oszczędźcie nam cierpienia ze strony tych groteskowych duchów, zawezwanych z nieprzebytych ciemności Duatu. Ocalcie nas przed nicością zionącą w paszczy Ammit, Pożeraczki Dusz.