Krwawi podróżnicy
Gdy pierwszy z jeźdźców dotarł do piaszczystego obszaru, cisnął włócznię w kierunku olbrzymiego cielska Pożeracza. Bestia całkowicie to zignorowała. Zamiast tego zwinęła się, zwracając rozwartą paszczę ku ziemi, i zanurkowała w niezbadaną otchłań, z której wypełzła.
Ziemia znów się zatrzęsła. Moje zęby i kości zadzwoniły, gdy mętny obłok sunął w kierunku równin. Ogarnął mnie spokój. W okolicy zapadła nieznośna cisza, gdy wszystkie oczy przyglądały się opadającemu pyłowi. Po dłuższym czasie piaski wreszcie się uspokoiły. Widać było tylko wydmy.
Zebrani zwrócili wzrok ku wodzowi, który – jak się wydawało – nieznacznie wzruszył ramionami. I wtedy to do mnie dotarło. Oczekiwano śmierci wojowników – mieli udać się do podziemnej krainy cieni i znaleźć drogę, która wiedzie poza wyspę.
Odwróciłem się od zgromadzonych, by zapisać wszystko, co ujrzałem, a gdy znów zwróciłem na nich swój wzrok… nie było po nich śladu. Ile tylko chcecie. Jeśli chcemy odnieść sukces, musimy koniecznie zawrzeć sojusz z Krwią Piasków.
Copyright © 2021-2024 nwdb.info