Shukri

Page #3
Jego głos

Ośmieliłam się poruszyć dopiero długo po tym, gdy widmo odeszło. Usiadłam, drżąc pośród ciemności, z kolanami podciągniętymi aż po brodę. Gdy wreszcie ośmieliłam się wstać, ujrzałam mego kochanego Shukriego. Leżał twarzą ku ziemi pośród piasków. Jego ciało było sine i poplamione niczym ciało rozkładającego się trupa. Potrząsnęłam nim, by potwierdzić to, co już wiedziałam. Lecz on się poruszył. Chwycił mnie za rękę. Ogarnęło mnie przerażenie. Wyrwałam się z jego uścisku i pomknęłam w ciemną noc. Ostatnim, co usłyszałam, był jego łagodny głos, błagający, bym go nie zostawiała. Od tego czasu co noc słyszę jego głos, niesiony przez wiatr. Mówi o tym, że nigdy nie przestanie mnie kochać. A gdy słyszę, jak wzywa me imię, rozdziera mnie ból tego, co wiem. Tego, na co nie ośmielę się szukać odpowiedzi.

Loading Ad


No comments yet, you can be the first one! ^^

Loading Ad