To, co nadeszło później
Nie śpię, lecz poszukuję boskiej wiedzy.
Mimo, że co noc siedzę u stóp Sutecha, nie rozumiem wizji, które mnie dręczą. Nawet nieskończona, boska mądrość nie przynosi ani zrozumienia, ani ukojenia. Widzę przebłyski czerwonego, wzburzonego morza. Widzę, jak ziemia się rozstępuje, a rośliny obracają w popiół. Budzę się w agonii.
Nikt inny tego nie widzi, nikt nie słyszy. Miasto jest ciche, skąpane w zimnym świetle poranka. Czy ja obcuję z oświeceniem, czy raczej z szaleństwem?
Imhotep, wezyr bogów
Copyright © 2021-2024 nwdb.info