Cisza przed burzą
Pretorianie szepczą między sobą wieczorową porą, siedząc przy ogniskach. Nie jemy zbyt wiele, a ja osobiście śpię z mieczem pod ręką.
Posłańcy krążą pomiędzy naszym obozem a obozem Charmion, ale to nie przynosi żadnego efektu. Zeszłej nocy słyszałem podniesione głosy dochodzące z namiotu legata. A mimo to on nie wyrzekł ani słowa. Siedział, pogrążony w stoickim milczeniu, słuchając, jak kapłani i kapitanowie wyklinają się nawzajem.
Mam tylko nadzieję, że legat wkrótce podejmie decyzję. Oby była mądra. Złożyłem nawet ofiarę potężnemu Marsowi, prosząc, by zesłał na nas zwycięstwo w bitwie, gdyby doszło do najgorszego.
Copyright © 2021-2024 nwdb.info