Raport zwiadowcy legionu

Page #1
Part of the following chapter Opowieść legionu #20
O wejściu do Enneady

Wiem, że pisząc te słowa, okrywam się hańbą, ale nie obchodzi mnie to. Wyszkolono nas, byśmy zaglądali śmierci w oczy bez cienia strachu. Na tej wyspie przetrwaliśmy śmierć i zmartwychwstanie, mierzyliśmy się z monstrami i z szaleństwem. Ale nie mogę wrócić do Enneady. Nie mogę powieść ani jednego Rzymianina więcej do tej koszmarnej krainy. Każdy oddech był wyzwaniem. Nawet pajęczyny zdawały się robić wszystko, by utrudnić nam podróż. Ruchome ściany i milczący strażnicy świdrujący nas swymi martwymi oczami… To nie był żaden cud, tylko czysta groza. Czułem to w swoich kościach: ktoś nas obserwował. Ktoś lub coś, co nie darzy ludzi sympatią.