Życie przemytnika

Page #2
Part of the following chapter Mistrzowie jeździectwa z Aeternum #1
Czas na emeryturę…

Inez mówi, że złota era wolnego handlu właśnie dobiegła końca. Jednak konie są sposobem, by wymknąć się prawu i długim rękom fiskusa. Ponadto, koń udźwignie dużo więcej kontrabandy aniżeli człowiek! Szykują się większe marże, niż kiedykolwiek wcześniej. Ale jestem już zmęczony tym życiem. Przemieszczaniem się z miejsca na miejsce. Ukrywaniem się. Co jakiś czas władze mnie złapią, co wiąże się z bolesnym konsekwencjami – dosłownie i w przenośni. Nie… Gdy siedzę w siodle, myślę tylko o wietrze w moich włosach i o świeżym zapachu chłodnego, nocnego powietrza. Chciałbym galopować na grzbiecie mojego wiernego druha, Espoira, z własnej, nieprzymuszonej woli, z chęci poczucia radości i wolności, a nie z przymusu, bo właśnie ściga mnie jakiś bandyta, który ma się za stróża prawa. Inez nie podziela mojego zdania. Ale to nic. Zamierzam porzucić to życie pełne konfliktów i sekretów. W końcu jesteśmy na Aeternum. Istnieje wiele sposobów, by zniknąć wraz ze swoimi pieniędzmi. – François