Dziennik Renée
Ślady zwierzęcia, które zabiło bizona, należały do wilka. Nie do stada, ale do pojedynczego osobnika. A jednak wnioskując po śniegu, zwierzę musiało być dużo cięższe od zwykłego wilka. W śladach znajdowały się drobne, połamane gałązki, a w jednym z nich natrafiłam na coś, co przypominało fragment korzenia drzewa i było pokryte takim samym lodem, co rany bizona.
Nie uważam się za osobę tchórzliwą, ale sekrety tej wyspy budzą we mnie przerażenie. Nie wiem, co kryje się w śniegu i wędruje pod postacią wilka ani czyje ślady łączą się z tymi z lasu, ale wcale nie chcę się tego dowiedzieć.
Renée Marie Cartier
Copyright © 2021-2024 nwdb.info