Zniknęła moja córka, moja najdroższa córka Kathrijn. Nie spała dziś w swoim łóżku, a na parapecie znalazłam jeden z tych cuchnących kwiatów. Był zwiędły i martwy. Te okropne chwasty, które za nic mają naszą pracę, niczym zaraza opanowały pola.
Mężczyźni zebrali się, żeby jej poszukać, i wyruszyli wczesnym rankiem. Powrócili, gdy już niemal zapadała noc. Była ich tylko połowa, a wszyscy mieli blade twarze. Dopóki nie weszli do środka i nie zaryglowali drzwi i okiennic, nie chcieli nic mówić. Kiedy poprosiłam, żeby opowiedzieli coś więcej, i zapytałam, czy ją odnaleźli, oznajmili tylko tyle, że muszę o niej zapomnieć.
Pozostali ludzie nie wspomnieli ani słowa, cały czas ściskali tylko kurczowo broń.
Marisse
Copyright © 2021-2024 nwdb.info