Kwiat

Page #3

Dzisiejszy dzień trochę podniósł mnie na duchu. Tam, gdzie pochowałam w ziemi czerwoną pamiątkę po Adriaenie, tę drewnianą figurkę o dziwnym kształcie, zakwitł fioletowy kwiat. Chciałam go zerwać go i zabrać ze sobą, ale opierał się, dlatego wzięłam nóż i odcięłam go przy samej ziemi. Jednak rano kwiat zwiędł, a jego płatki sczerniały, chociaż zadbałam, żeby miał dobrą ziemię i wodę. Wydzielał dość osobliwy zapach, przypominający zgniliznę. Wyrzuciłam to, co z niego zostało, po czym wróciłam w miejsce, gdzie wyrósł. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że tam, gdzie zakopałam pamiątkę, rośnie już niemal tuzin nowych kwiatów, których dzień wcześniej tutaj nie było. Boję się mówić o tym Martenowi. Pomyślałam, że powiem matce, ale zrezygnowałam. Ona nie chce rozmawiać o Adriaenie. Jakby samo wypowiedzenie jego imienia mogło sprowadzić na nas chorobę. Kathrijn