Dziś rano dokończyłem pochówek.
Zapomniałem się pożegnać, ale chyba tego nie zrobię. Nie rozmawialiśmy już ze sobą, kiedy żyli, więc nie ma potrzeby tego robić, skoro nie żyją. Myślę, że chcieli opuścić wyspę i to miejsce, zostawić mnie… Tak bardzo tego pragnęli, że wyspa w końcu spełniła ich życzenie i pozwoliła im zasnąć.
Po wszystkim powróciłem do swojej pracowni, aby spisać swoje myśli, póki jeszcze były świeże.
Tak, zawiodłem ich. Ale przecież nie zginęli z mojej ręki. A pozostałych nie mogę zawieść. Żadna inna rodzina nie padnie już ofiarą skażonych. To, czego szukaliśmy na tej wyspie, nie przepadnie wraz z moimi bliskimi.
Ta tragedia dała mi nową motywację. Każdy uschnięty trafi pod nóż, poddam ich działaniu każdej receptury i wypędzę z nich chorobę. Wtedy ta wyspa wreszcie zazna spokoju. I ja również.
M.H.
Copyright © 2021-2024 nwdb.info