Łatwo nie było, ale mam teraz w klatkach kolejnych dwóch uschniętych. To dziwne, bo noszą symbole osady na południu. Czy byli osadnikami stamtąd? Wydzielają osobliwy zapach zgnilizny… Mdląco słodki, przypominający mieszankę odoru zwłok i woni kwiatów.
Ciekawe, czemu przywędrowali tak daleko. Jeżeli skażenie dotarło tak bardzo na południe, moja praca nabiera jeszcze większego znaczenia. Odnoszę wrażenie, że po zamknięciu w klatkach uschnięci bardziej pragną powrócić do miejsca, które mogło być kiedyś ich domem. Wbijają pazury w ścianę zagrody z niezwykłą siłą.
Ale ja nie zamierzam ich wypuścić. Jedyne, co ich czeka, to miłosierny skalpel i zbawienne działanie moich lekarstw. Jeżeli umrą jak pozostali, a potem wrócą do życia, zbadam ich ponownie.
Do dzieła!
M.H.
Copyright © 2021-2024 nwdb.info