Odpowiedź

Page #4

Genevieve była tak samo zaskoczona jak ja, widząc na naszym progu kobietę. Okazała się ona kapitanem (właściwie byłym kapitanem), wręczyła mi list i powiedziała, że przybywa z rozkazu sędziego, aby służyć mi wszelką pomocą. Nazywa się Madelaine (w skrócie Maddie) i nalega, aby nie tytułować jej kapitanem. Uważa, że na to nie zasługuje, ponieważ w drodze do Aeternum straciła całą załogę. Genevieve była podejrzliwa, a potem rozgniewana. Zadawała mnóstwo pytań – na temat obecności Maddie, sprzętu alchemicznego, ale przede wszystkim klatek, które wzbudziły jej wielki niepokój. Zapytała, jakiego rodzaju zwierzęta będę tam trzymać. Odpowiedziałem, że nie chodzi o to, żeby je "trzymać", tylko OCALIĆ. Gdy próbowałem jej to wyjaśnić, po prostu wstała i wyszła. Wiedziałem, że to koniec rozmowy. Wygląda na to, że dzisiejszej nocy będę spać w pracowni, chociaż wcale nie z własnej woli. Arcyminister M. Havelock