Znalezione na Wyspie Dzików
Podczas rozbijania namiotu spotkała mnie rzecz przezabawna i niesłychana. Zdawało mi się, że widzę coś kącikiem oka. Coś wysokiego na kolano, co buszuje w zaroślach. To był pewnie dzik, więc w ruch poszedł muszkiet. Ale cokolwiek to było, uciekło. Dziwne. Godzinę później, gdy wreszcie udało mi się rozpalić ognisko, znów wydawało mi się, że coś mnie obserwuje z tych samych zarośli. Czy ten dzik mnie szpiegował? Czy raczej zaczynam tracić rozum?