Znalezione na Tkackich Mokradłach
Powrót do jeziora był śmiertelnym, acz koniecznym zagrożeniem, którego podjęłam się, by wyleczyć dziecko. Kryłam się przed światłem pochodni za smukłymi drzewami i ledwie udało mi się uniknąć wykrycia przez patrole dziwnych, złowieszczych mężczyzn.