KSIĘGA ZMIERZCHU
Kiedyś czułem, jak w mych żyłach krąży życie. Było elektryczne. Będąc zagubionym, odczuwa się elektryczność i otępienie jednocześnie. Wraz z każdą śmiercią ma iskra miesza się z czymś obcym, z czymś boskim.
Gdy sen dobiega końca, budzisz się na brzegach, na których kiedyś przyszło ci wyzionąć ducha. Budzisz się raz po raz. Każda podróż jest nieskończona! Każda chwila na jawie jest darem! I zatrutym owocem.
Lecz ja widziałem koniec!
Widziałem, kiedy iskra się podda! Wtedy nie ostanie się nic prócz bezkształtnej energii!
Eterycznego ognia!
Potrzeba tylko czasu! A czas to coś, czego mamy pod dostatkiem.
<i>Kapitan L. Wright</i>
Copyright © 2021-2024 nwdb.info