Czerwony świt

Page #2
Part of the following chapter Pasjonujące podróże Pierre'a #10
Znalezione w miasteczku Amphus

Świt nadszedł bez fanfar, a niebo zaczerwieniło się od skażenia. Wszędzie na północ, dokąd się tu udałem, rządzą skażeni. Wszystkich innych przepędzili. To nieco niepokojące, biorąc pod uwagę, jak są wszechobecni. Wybrałem się z wizytą do wioski, a trafiłem do strefy wojny. Osłabiłoby to mój zapał do wędrówek, ale przekonałem się, że większość tych skażonych nie jest zbyt bystra i łatwo daje się ominąć. Za to na ogary muszę bardzo uważać! Jutro ruszam do Ceremonii! Z przygodowymi pozdrowieniami, Pierre-Auguste