Didrik Szalony
Stary wiking był, bez dwóch zdań, obłąkany. Skórę miał bladą niczym uschnięty. Zdziwiłem się, że potrafił składnie mówić. Utalentowany cieśla okrętowy, którym niegdyś był, przepadł. Zamiast tego patrzyłem na udręczonego żywego trupa.
Bełkotał coś o potworze, który czyha w sercu sztormu. "Kraken" – tak nazwał tę bestię, która, sądząc po opisie, przypomina biblijnego Lewiatana. Gdy wyrzekł jej imię, chwycił mnie mocno i jął rozpaczliwie błagać. "Nie próbujcie opuścić wyspy! Nie wpływajcie w sztorm!"
Zostawiłem temu nieszczęśnikowi butelkę rumu. Mam nadzieję, że już nigdy go nie zobaczę.
DP
Copyright © 2021-2024 nwdb.info