Znalezione w obozowisku na szczycie wzgórza
Ten wywar jest… dziwny. Nie jest zły, ale zostawia dziwny posmak. Zupełnie jakby człowiek napił się whisky z masłem. Zostawia na języku nalot.
Ale uderza do głowy, aż miło, więc zacząłem butelkować pierwszą partię dla chłopaków. "Nowy wywar Paula" przypadł go gustu każdemu, kto miał go okazję skosztować. Jak już zwiniemy obóz, może rozkręcę z Rostem interes z prawdziwego zdarzenia i zacznę wysyłać produkt do wszystkich osad na wyspie!