Odpływ

Page #2
Part of the following chapter Zmarli #4
Po powodzi

W miejscu mojej chaty rozbijają się teraz fale. Zasadniczo to nie był mój dom – nasz prawdziwy dom zostawiliśmy w Starym Świecie – ale w tym miejscu można było odpocząć. Będzie mi go okrutnie brakowało. Jednak znacznie większą stratę poniosła sąsiednia rodzina Chenów. Powódź nadeszła błyskawicznie, a wezbrana woda zabrała pana Chena, ojca rodziny, w mgnieniu oka. Do tej pory nie oddała jego ciała. Cesarzowa obiecuje, że się z tego podniesiemy. Mówi, że wie, jak przywrócić nam dawną świetność – a w zasadzie jeszcze większą niż ta, którą cieszyliśmy się w Starym Świecie. Patrząc na tę brudną, zdradziecką wodę, nie mam pojęcia, jak mogłoby się to stać. Yang