Wpis 8

Page #8
Part of the following chapter Pocałunek zimy #4
Okrutna zima

Znów mnie dopadła. Pozwala mi uciec, a potem mnie znajduje i pożera. Kawałek po kawałku, zanosząc się przy tym upiornym śmiechem. W końcu chciałem być z nią po wieki wieków… Zakopię to pod zimnym żelazem. Przestrzegam każdego, kto to czyta. Nie wpuszczaj jej do swego domu. Nie dawaj jej wody. Jeśli ją zobaczysz, uciekaj, póki jeszcze masz nogi. Słyszę ją. Słyszę, jak pełźnie pod gałęziami. Coś właśnie do mnie dotarło. To ja jestem golonką, której tak wyczekiwała.