Wpis 4

Page #4
Part of the following chapter Pocałunek zimy #4
Chłopiec

Kim jest ten chłopiec? Nie przypominam sobie żadnego chłopca. Pamiętam tylko, że gdy wróciłem z miasteczka, kobieta wciąż była w mojej chacie. Wyglądała lepiej – miała policzki zaróżowione niczym kawał krwistego mięsa. Gdy spojrzałem w oczy chłopca, zacząłem krzyczeć. Bo ich nie miał. Miał za to dwa puste oczodoły o poszarpanych krawędziach, zupełnie jakby ktoś nieumiejętnie wykroił mu oczy nożem. Chciałem zasłonić te straszne oczy, ale kobieta złapała mnie za rękę. Uścisk miała silny i zimny, zupełnie jakby pod jej skórą kryła się stal. Kopnąłem chłopca, który upadł na wilczą skórę. Zawinąłem go w nią. A potem wyrzuciłem go w śnieżycę. I tyle.