Strona z dziennika pirata znaleziona w Spoczynku Marii
Dołączyłem dziś do kompanii zmierzającej do Spoczynku Marii, żeby nabrać dystansu do tego, co się dzieje w Iglicy. Teraz, gdy wiem, czego szukać, widzę wyraźnie, że wiele osób zachowuje się tak samo, jak Jeremiah. Reagują na rozkazy Syreny, ale tak poza tym… Coś tu nie gra. Nie zachowują się naturalnie.
Przybyliśmy tu w poszukiwaniu wolności, zostawiwszy za sobą arystokrację decydującą o tym, jak mamy żyć… ale im dłużej tu jesteśmy, tym bardziej nasza przywódczyni zaczyna przypominać tych, których kiedyś nienawidziła. Ogłosiła się Królową Syren i traktuje nas jak swoich poddanych. Chcieliśmy stworzyć tu dla siebie nowe, lepsze życie, ale wszystkie plany wzięły w łeb!
Załoga albo znosi szczątki rozbitych statków, żeby budować ten niedorzeczny posąg, albo rozwiesza w okolicy te dziwne chorągwie, albo szuka artefaktów w ruinach… Chyba Syrena dowiedziała się, jak ich używać.