Zdradziecki urok

Page #1
Part of the following chapter Zapiski z Jesieniowieczni #17
Znalezione na drodze do Jesieniowieczni

Generale Krassusie, donoszę, że ponieśliśmy sromotną porażkę na terytorium zwanym Jesieniowiecznią. Zgodnie z naszymi informacjami, znajdują się tu ruiny, w których zachowała się cząstka mocy pradawnych. Jednakże nie mam pojęcia, jak mielibyśmy ją pozyskać. Zakładam, że nieprędko znajdziemy na to sposób. Ponadto obfitość lokalnych ziem najwyraźniej tak urzekła legatę Maecię, że porzuciła naszą sprawę i zmieniła się w czystej wody prowincjuszkę. Przez wiele lat co i rusz wynajdywała nowe powody utrzymywania stosunków z mieszkańcami lokalnej osady, ale wreszcie zrozumiałem, że tak naprawę są to zwykłe wymówki. Maecia robi wszystko, co w jej mocy, byśmy tu zostali. Na zawsze. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale mieszkańcy osady wybrali ją na swoją konstabl. Niestety, Maecia ochoczo objęła swoje nowe stanowisko. Obserwowałem ją od kilku miesięcy, nie wiedząc, czy powinienem ją ukarać za dezercję. Nawet gdybym się na to zdecydował, miejscowa ludność z pewnością by mi w tym przeszkodziła. Zamiast tego postanowiłem sporządzić i wysłać ten raport, następnie zaś ruszam na zachód, licząc, że zdążę dołączyć do legata Fulwiusza, zanim wyprawi się do Cuchnącej Wody. Wierzę, że albo wy, generale, albo sami bogowie dopilnują, by Maecię spotkała kara za zdradę. Legionista Carolis