Znalezione na farmie rodziny Olcottów
Po tym, jak ojciec o tym powiedział, nie mogę zmrużyć oka. Czerwony blask w głębi lasu, prześwitujący przez korony drzew… Początkowo wydało mi się to bez sensu. Po co ktoś miałby wspinać się po drzewach? Chyba tylko łowca zastawiający pułapkę. Wtem nagle do mnie dotarło, że ta czerwona istota faktycznie może być łowcą. A jeśli tak, to w takim razie my jesteśmy zwierzyną. Od tamtego czasu cały czas mam wrażenie, że śledzą mnie szkarłatne oczy. Jutro nie zabiorę młodzików na rynek. Nie zamierzam nawet wychodzić z domu. Coś albo ktoś nadchodzi. Musimy być gotowi.
Jamison Olcott