Znalezione w Smoku
Dziś ja i syndykat się rozstaliśmy.
A konkretnie to syndykat rozstał się ze mną. Aroganckie durnie! Tak czy siak od dawna kusiło mnie, żeby odejść. Ich zazdrość z powodu moich badań nad pradawnymi od dawna mi wadziła. Uważam, że planowali ukraść efekty mej pracy albo odsunąć mnie na bok. Alchemik Olivera sprawiał wrażenie, jakby żałował, że mnie wyrzuca, ale prawdopodobnie tylko udawał. Zawsze zazdrościł mi, że potrafię wziąć sprawy w swoje ręce i odkrywać sekrety azothu bez niczyjej pomocy, nie dzieląc się efektami mojej pracy z innymi badaczami. Bo i dlaczego miałbym to robić? Syndykat nic nigdy dla mnie nie zrobił, ba – wielokrotnie wysyłał mnie na misje samobójcze, które rzekomo miały udowodnić moją lojalność wobec tej kliki.
Copyright © 2021-2024 nwdb.info