Wielkie mokradła

Page #3
List wyblakł ze starości

Pradawny trakt zaprowadził nas na skraj wielkich mokradeł. Zastanawiam się, czy Ruiz uciekł właśnie tu. Przysiągłem sobie, że jeśli go spotkam, nie będę próbował go schwytać. Zasłużył sobie na spokój. Poza tym nie chcę, by cierpiał tak, jak my. Mokradła ciągną się w każdym kierunku, ale nasi zwiadowcy dostrzegli w oddali szczyt. Kapitan Isabella zarządziła, że ruszamy w jego stronę. Zamierza się na niego wspiąć, by mieć lepszy widok na okolicę, co pomoże nam ustalić nasz następny krok. Maszerujemy. W porównaniu z gościnnym, ciepłym wybrzeżem na południu te mokradła są parszywe. Lecz kapitan wydała rozkaz, więc musimy go wykonać. Manuel