Brzask

Page #11
Part of the following chapter Kroniki Ruiza Velazqueza #10
List wyblakł ze starości

Zbliżając się do latarni, zauważyliśmy, że jest dziwnej konstrukcji. Kapitan Isabella uważa, że latarnia może wskazywać drogę ludziom przybywającym na wyspę. Najwyraźniej uważa, że nie będziemy tu sami. To podnosi mnie na duchu. Może uda się nam rozpalić ogień w latarni, dzięki czemu pobliskim statkom łatwiej będzie nas znaleźć. Kapitan powiedziała, że zajmiemy się tym później, kiedy zbadamy większą część wyspy, a potem dodała, że zrobimy to wtedy, gdy zabezpieczymy wyspę dla siebie. Dopiero wtedy latarnia będzie prowadzić statki do wybrzeża, o ile kapitan na to pozwoli. W nocy ludzie szeptali między sobą, że może sami powinni użyć latarni, skoro kapitan nie chce tego zrobić. To, co zobaczyli w Costa de los Ahogados, wciąż ich prześladuje. Jeśli da się uciec z wyspy, nikt na niej nie zostanie, bo nikt nie chce podzielić losu duchów. Mam dokładnie te same obawy. Ale nie mówię o nich na głos. Jeśli odejdę, zrobię to w tajemnicy. Jednak najpierw muszę znaleźć miejsce, w którym kapitan nie zdoła mnie znaleźć. R. Velazquez