Beztroska Zszywacza

Page #3
Dziennik nawigatorki Keyes

Zwiadowcy nie znaleźli śladów kapitan Isabelli, Santa Maríi ani Santiago. Powiedziałam załodze, że powinniśmy kontynuować poszukiwania i nie tracić nadziei. Gdyby było na odwrót, kapitan z pewnością szukałaby nas do skutku. Wzięliśmy się za naprawę naszych uszkodzonych żagli. Wysłałam z tym zadaniem paru ludzi na wyspę, którą reszta załogi ochrzciła "Beztroską Zszywacza", bo zszywanie i łatanie żagli jest rzekomo pracą łatwą i przyjemną (choć to wierutna bzdura). Zszywacze na Beztrosce wcale się nie obrazili, wręcz przeciwnie – to ich rozbawiło. Pomimo naszego kłopotliwego położenia morale załogi jest wysokie. Wyspa jest piękna. Zwierzyny jest pod dostatkiem, zaczęliśmy też wytwarzać włócznie, a nawet łuki, które posłużą jako wsparcie naszych muszkietów. Gdybyśmy nie byli tu uwięzieni, powiedziałabym, że trafiliśmy do raju. Ale wierzę w swoich ludzi. A oni wierzą we mnie. Zastanawiam się, co Isabella zrobiłaby na moim miejscu. Nie zawiodę jej. Główna nawigatorka Keyes, San Cristóbal