Komitety to zło

Page #5
Z prywatnych zapisków dowódczyni maruderów Joshi, Wiatrochron

Nienawidzę komitetów. Odkąd pamiętam. Gdy paru imbecylom brakuje odwagi albo rozumu do działania, zakładają komitet. Zgodziłam się na pakt pomiędzy frakcjami. Wbrew zdrowemu rozsądkowi i wszelkiej logice. Myślałam, że zagrożenie ze strony skażenia jest na tyle oczywiste, że to nim zajmiemy się w pierwszej kolejności. Ale za każdym razem, gdy proponuję wspólny atak na siły skażonych, te tchórze mnie blokują! Syndykat zasłania się papierzyskami, a przymierze swoimi kościelnymi ławami. Przecież to zwykły polityczny teatrzyk. Podczas gdy my siedzimy z założonymi rękoma, codziennie wielu dobrych ludzi pada ofiarą skażenia. Muszę iść, zaraz zacznie się kolejna "narada". Jezu, jak ja nie cierpię komitetów…

Loading Ad


No comments yet, you can be the first one! ^^

Loading Ad